Za co i ile można dostać, czyli o odpowiedzialności karnej członków zarządu spółdzielni socjalnej

prawo w spółdzielni socjalnej

Dzisiaj wrócę do odpowiedzialności członków zarządu spółdzielni socjalnej. Skupimy się na odpowiedzialności karnej. Zainspirowała mnie wymiana zdań na ostatnim szkoleniu, jakie prowadziłem (w temacie lustracji spółdzielni socjalnych):

  • Ja: W sytuacjach przewidzianych prawem spółdzielczym (np. za niepoddawanie spółdzielni lustracji) członkowie zarządu mogą być ukarani grzywną…
  • Uczestniczka: Ale przecież wszyscy mówią, że członkowie zarządu nie ponoszą odpowiedzialności własnym majątkiem…
  • Ja: Zgadza się. Członkowie zarządu nie ponoszą odpowiedzialności własnym majątkiem za zobowiązania spółdzielni*, ale czym innym jest kara w postaci np. grzywny za popełnienie przestępstwa wynikającego z prawa spółdzielczego.

*Należy jeszcze dodać, że jest od tego wyjątek dot. składek ZUS i zobowiązań publiczno-prawnych. Pisałem o tym w pierwszym wpisie poświęconym odpowiedzialności członków zarządu.

Przejdźmy więc do rzeczy. Na początek pierwsze pytanie, które mogło się zrodzić w Twojej głowie…

O co w ogóle chodzi? Przecież ja nie jestem przestępcą.

I bardzo dobrze. Odpowiedzialność karna może jednak nie wynikać tylko z działań umyślnych (kradzieży / przywłaszczenia itd.), ale może również wynikać z niedopełnienia obowiązków. Jakich konkretnie? O tym poniżej…

W jakich sytuacjach grozi nam odpowiedzialność karna?

Prawo spółdzielcze kończy się częścią IIa, w której znajdują się przepisy karne (dokładnie 3 artykuły). Są tam zdefiniowane sytuacje, za które ponoszą odpowiedzialność członkowie zarządu lub likwidator spółdzielni. I tak odpowiedzialność karna grozi za:

  1. brak zgłoszenia wniosku o upadłość spółdzielni pomimo powstania warunków uzasadniających upadłość spółdzielni (dla dociekliwych art. 267b prawa spółdzielczego; tematem upadłości planuję się zająć w jednym z kolejnych wpisów, jeśli ta tematyka Cię ciekawi, daj mi znać np. komentując poniżej),
  2. nie poddawanie spółdzielni lustracji,
  3. nie udzielanie lub udzielanie niezgodnych ze stanem faktycznym wyjaśnień lustratorowi, nie dopuszczanie go do pełnienia obowiązków lub nie przedkładanie stosownych dokumentów,
  4. nie udostępnianie członkom spółdzielni protokołu lustracji,
  5. nie zwoływanie walnego zgromadzenia,
  6. nie przygotowywanie w terminie dokumentów dotyczących dokonania podziału w spółdzielni (dla dociekliwych: art. 267c prawa spółdzielczego),
  7. ogłaszanie danych nieprawdziwych (np. we wpisie w KRS albo podawanie danych w inny sposób do publicznej wiadomości) albo przedstawianie ich organom spółdzielni, władzom państwowym, członkom spółdzielni lub lustratorowi (dla dociekliwych: art. 267d prawa spółdzielczego).

Jak widzisz, część powyższych sytuacji może nie wynikać z działania umyślnego, ale po prostu z niewiedzy (np. może się zdarzyć, że członek zarządu spółdzielni socjalnej nie wie, że raz w roku należy zorganizować walne zgromadzenie – słyszałem o sytuacjach, że np. na jednym walnym zgromadzeniu zatwierdzane były trzy sprawozdania finansowe, bo zarząd nie wiedział, że trzeba to zrobić).

Z drugiej strony działania, o których mowa w powyższych przepisach (np. nie udostępnianie członkom protokołu z lustracji, czy przedstawianie nieprawdziwych danych członków lub lustratorowi) świadczą o tym, że źle się dzieje, a dokładniej że zarząd co najmniej zaczyna działać na szkodę spółdzielni.

Warto też zauważyć, że przepisy odpowiedzialności karnej chronią interesy majątkowe członków spółdzielni. Przykładowo prawidłowość procesu lustracyjnego czy zwoływanie walnego zgromadzenia oddziałują bezpośrednio lub pośrednio na sytuację danego członka spółdzielni.

Jaka kara grozi w powyższych sytuacjach?

Kara będzie zależała od rodzaju sytuacji:

  • za działanie określone w pkt. a powyżej będzie to grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku,
  • za działania określone w pkt. b – f powyżej będzie to grzywna, albo kara ograniczenia wolności,
  • za działania określone w pkt. g powyżej będzie to grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 (jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku).

Pojawia się jeszcze kilka dalszych pytań…

W jakiej wysokości można dostać grzywnę?

Sąd ustalając wysokość grzywny (dla dociekliwych: art. 33 kodeksu karnego) robi to w dwóch krokach:

  1. ustala najpierw liczbę tzw. stawek dziennych – od 10 do 540 stawek dziennych, ustalając liczbę stawek dziennych sąd bierze pod uwagę uwarunkowania popełnienia przestępstwa (np. społeczną szkodliwość czynu, charakter czynu zabronionego, winę, okoliczności wpływające na zaostrzenie bądź złagodzenia kary, sposób popełnienia czynu, motywację sprawcy, okoliczności popełnienia czynu),
  2. następnie sąd ustala wartość stawki dziennej (od 10 zł do 2 000 zł), bierze przy tym pod uwagę dochody sprawcy, jego warunki osobiste, rodzinne, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe.

Jak łatwo wyliczyć minimalna kara to 100 zł, a maksymalna 1 080 000 zł (minimalna liczba stawek dziennych to 10 x minimalna wartość stawki 10 zł = kara grzywny co najmniej w kwocie 100 zł; analogicznie oblicza się kwotę maksymalną grzywny).

Uwaga: jeśli chcesz poznać dokładnie uwarunkowania prawne spółdzielczości socjalnej, by spać spokojnie prowadząc spółdzielnię socjalną, to polecam Ci kurs on-line “Spółdzielnia socjalna bez tajemnic“.

Czym się różni kara ograniczenia wolności od kary pozbawienia wolności?

Kara pozbawienia wolności to kara więzienia. Z kolei kara ograniczenia wolności może mieć formę:

  • obowiązku wykonania nieodpłatnej, kontrolowalnej pracy na cele społeczne (od 20 do 40 godzin miesięcznie),
  • potrącenia od 10% d 25% wynagrodzenia za pracę w stosunku miesięczny na cel społecznych wskazany przez sąd (dla dociekliwych: art. 34 §1a kodeksu karnego).

Poza tym skazany w okresie ograniczenia wolności nie może bez zgody sądu zmieniać miejsca stałego pobytu oraz ma obowiązek udzielania wyjaśnień dotyczących przebiegu odbywania kary.

Czy zawsze zostaniemy ukarani?

Oczywiście nie. Chociaż przestępstwa przywołane powyżej mają charakter publicznoskargowy i są ścigane z urzędu, to właściwe organy (Prokuratura i Policja) muszą mieć informacje o tym, że taka sytuacja zaistniała. Źródłem informacji mogą być np. członkowie spółdzielni lub sprawa może wyjść na jaw przy okazji badania innej sprawy. Prokuratura może też uznać, że sprawa jest niewarta uwagi ze względu na niską społeczną szkodliwość czynu (o umorzeniu sprawy ze względu na ten czynnik słyszałem w kontekście niepoddawania lustracji pewnej spółdzielni).

Odpowiedzialność karna członków zarządu spółdzielni. Case study.

Rozważmy całość na przykładzie. Opisany przypadek dotyczy likwidatora, ale nie ma to większego znaczenia. Przy opisie oparłem się na rzeczywistym orzeczeniu Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 6 października 2017 r. (Sygnatura akt II AKa 233/17, dostępne tutaj), nieco je upraszając i zmieniając (w realnej sytuacji duże znaczenie miało przywłaszczenie).

Opis przypadku.

Spółdzielnia Socjalna Las i Woda została postawiona w stan likwidacji w sierpniu 2011 r. Wybrano wówczas likwidatora spółdzielni, p. Andrzeja Ł. Harmonogram likwidacji przewidywał, że okres likwidacji potrwa ok. 2 lata, bo spółdzielnia posiadała znaczny majątek, w tym nieruchomość oraz środki trwałe, które prawdopodobnie trudno będzie zbyć.

Działalność likwidatora od początku wzbudziła spore wątpliwości członków spółdzielni, którzy nie byli w żaden sposób informowani o przebiegu likwidacji (do czerwca 2013 nie zorganizowano żadnego walnego zgromadzenia, mimo że członkowie spółdzielni występowali z takim żądaniem). Jeden z członków uzyskał nieoficjalnie (od biura rachunkowego obsługującego spółdzielnię) informacje dot. wypłacania sobie premii uznaniowych przez likwidatora w kwocie 4 000 zł miesięcznie. W tej sytuacji zgłoszono do prokuratury podejrzenie popełnienia przestępstwa.

Zarzuty stawiane Andrzejowi

Sprawa trafiła do sądu. Andrzejowi zarzucono, że:

  1. w okresie wrzesień 2011 – grudzień 2012 r. bezprawnie przyznał, zawyżył i wypłacił dla siebie z tytułu zatrudnienia nieuzasadnione ekonomicznie i prawnie, nienależne comiesięczne wynagrodzenie zawierające świadczenia dodatkowe w postaci premii uznaniowej, przez co przywłaszczył powierzone mu mienie Spółdzielni w kwocie 43 000 zł,
  2. w okresie likwidacji ani razu nie przeprowadzono lustracji, mimo że prawo spółdzielcze obliguje likwidatora do corocznego przeprowadzania lustracji (art. 91 §1 prawa spółdzielczego),
  3. w okresie styczeń 2011 – maj 2012 nie zorganizował walnego zgromadzenia, mimo że członkowie spółdzielni występowali z takimi żądaniami (dwukrotnie), nie zorganizował również walnego zgromadzenia podsumowującego poprzedni rok działalności (za 2011 i 2012 r.).

Jak to się skończyło?

Sąd ustalił, co następuje m.in.:

  • p. Andrzeja Ł. uznał za winnego popełnienia czynu opisanego wyżej w pkt. b tj. czynu z art. 267 c pkt 1 ustawy Prawo Spółdzielcze i za czyn ten na tejże podstawie wymierzył mu karę grzywny w wysokości dwudziestu stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 100 złotych;
  • p. Andrzeja Ł. uznał za winnego popełnienia czynu opisanego wyżej w pkt. c tj. czynu z art. 267 c pkt. 4 ustawy Prawo Spółdzielcze i za czyn ten na tejże podstawie wymierzył mu karę grzywny w wysokości trzydziestu stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 100 złotych.

Odpowiedzialność karna członków zarządu. Podsumowanie.

Celem tego wpisu nie było straszenie, ale chcę budować Twoją świadomość różnych aspektów prowadzenia spółdzielni. Czasami też słyszę zdania w rodzaju, że „spółdzielnia socjalna to przedszkole przedsiębiorczości”. Jakoś mi to nie pasuje do rzeczywistości i to w kontekście różnych spraw (nie tylko odpowiedzialności, ale również spraw czysto biznesowych).

To tyle nt. odpowiedzialności karnej członków zarządu spółdzielni socjalnej. Mam nadzieję, że nigdy nie poznasz tego w praktyce. I tego się trzymajmy ?

5/5 - (3 votes)

20 thoughts on “Za co i ile można dostać, czyli o odpowiedzialności karnej członków zarządu spółdzielni socjalnej

  1. Leszek says:

    Mam nadzieję że to żart. Facet okradł spółdzielnię na 43 tysiące złotych a sąd mu wymierzył 2 tysiące złotych grzywny. To ma być straszenie? Czy nie uważa Pan, że ten wpis ośmiela kolejnych złodziei do rozkradania majątku spółdzielczego?

    Z poważaniem.

    Leszek Smyrski.

    • Waldemar Żbik says:

      Dzień dobry Panie Leszku,

      Dziękuję za Pana komentarz i opinię. Rozumiem Pana zdanie, bo też pamiętam nieciekawą sytuację w Pana spółdzielni. Moim celem nie było jednak zniechęcanie “złodziei do rozkradania majątku spółdzielni”. Bardziej chodziło mi o pokazanie, że nieprzestrzeganie wymogów czy też niedopełnienie obowiązków (np. brak lustracji, niezwoływanie walnego zgromadzenia) może się wiązać z odpowiedzialnością karną.

      Odnosząc się bezpośrednio do tego, co Pan napisał: kara zastosowana w tym przypadku nie została przeze mnie pokazana w całości, dlatego w akapicie “Jak to się skończyło?” pojawia się “sąd ustalił, co następuje m.in.“. Zrobiłem tak celowo, by uprościć cały opis w kontekście celu tego wpisu (pisząc o karach odniosłem się tylko do występków opisanych w podpunktach b i c). W rzeczywistości (zachęcam do lektury orzeczenia – link w treści wpisu) przywłaszczenie było na znacznie większą skalę, a sąd pierwszej instancji “wymierzył karę 4 (czterech) lat pozbawienia wolności i grzywnę w wysokości 100 (stu) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 100 (stu) złotych”. Sąd Apelacyjny przekazał jednak sprawę do ponownego rozpatrzenia w tej części.

      pozdrawiam serdecznie,
      Waldek Żbik

  2. Leszek says:

    Dziękuję za link. Skarbiec informacji na temat systemu prawnego. 🙂

    Pozdrawiam

  3. Ewa says:

    Witam
    Mam bardzo skomplikowana sytuację. Zgodziła się yc członkiem zarządu w spółce socjalnej. Była to fikcyjne stanowisko bo znajomy potrzebował miec członków żeby spółkę założyć. Rok po wejściu do spółdzielni wyjechała do Anglii. Wróciłam niedawno i okazało się że muszę zapłacić zaległości w zusie. Nie mogenawiazac kontaktu z innymi członkami. Proszę o wskazówki co mogę w tej sytuacji zrobić. Pozdrawiam

  4. Henryk says:

    Co zrobic jesli spooldzielnia nie ma wystarczajacej ilosci pieniedzy na lustracje ale lustracji chce sie poddac

  5. Maks says:

    Witam, a ja mam kazus, który mnie zastanowił i nie bardzo widzę pole do manewru. O ile mówimy o odpowiedzialności karnej za nie udostępnienie protokołu z lustracji sprawa jest prosta. Wniosek – brak udostępnienia – zawiadomienie – ewent. kara. Ale co, jeśli dotyczy to innych dokumentów? Teoretycznie – członek wnosi o udostępnienie dokumentów (innych niż prot. lustr.) SM odmawia, pozostaje wniosek z art. 18 do sądu KRS, sąd zobowiązuje do udostępnienia dokumentów, postanowienie jest prawomocne, członek wnosi o wykonanie postanowienia a SM znów odmawia, ignorując prawomocne orzeczenie. I tu mam problem – nie jest to postanowienie, które można wykonać w drodze egzekucji, a odnowa nie jest czynem zabronionym za który zarząd można ukarać…

    • Waldemar Żbik says:

      Dzień dobry,

      Proszę pamiętać, że sąd ma pewne możliwości wyegzekwowania swojego postanowienia. Z tego co wiem jest to m.in. grzywna. Zastrzegam jednak, że nie miałem jednak do czynienia z taką sytuacją, a nie zajmuje się też spółdzielniami mieszkaniowymi.

      pozdrawiam,
      Waldek Żbik

  6. Maria says:

    Mam przypadek z którego nie umię wyjść, a mianowicie, likwidujemy spoldz socjalna, dok z sądu co chwila wracają sąd zada dok z walnego ale wszyscy członkowie 2 lata temu złożyli rezygnację, ja chcą doprowadzić do wykreślenia zgodziłam się być likwidatorem a teraz mam tylko problemy bo pup wystosował pozew o zwrot kwoty 12 tys ponieważ nie utrzymała spoldz zatrudnienia. Czy jako likwidator odpowiadam finansowo za zobowiązania spółdzielni?
    Spoldz nie ma nic ano majątku ani finansów.

    • Waldemar Żbik says:

      Dzień dobry,

      Likwidator, podobnie jak członek zarządu, ponosi odpowiedzialność za niezapłacone przez spółdzielnię podatki i składki ZUS.

      Likwidator odpowiada ponadto za szkodę wyrządzoną wskutek niezłożenia wniosku o upadłość w terminie (dla dociekliwych: art. 21 prawa upadłościowego).

      Poza tym, po wykreśleniu spółdzielni z Krajowego Rejestru Sądowego likwidator odpowiada wobec wierzycieli spółdzielni za wyrządzone im szkody przez niedopełnienie swoich ustawowych obowiązków (dla dociekliwych: art. 128 § 1 prawa spółdzielczego) – oznacz to, że aby pociągnąć likwidatora do odpowiedzialności musi on nie dopełnić swoich ustawowych obowiązków i z faktu niedopełniania tych obowiązków musi wynikać szkoda dla wierzycieli spółdzielni.

      Jeśli chodzi o kwestię zwrotu dotacji do urzędu pracy, to przypuszczam, że urzędowi łatwiej będzie egzekwować należność od poręczycieli.

      pozdrawiam,
      Waldek Żbik

  7. Nina says:

    Członkowie spółdzielni wystąpili na piśmie z prośbą o zwołanie WZ, zgodnie z zapisem w statucie. Można ale nie trzeba zwoływać WZ w chwili obecnej co wykorzystuje Zarząd po to aby prezes nie został odwołany. Czy taka sytuacja prowadzić może do działania na szkodę Spółdzielni? Co zrobić, gdzie to zgłosić?

    • Waldemar Żbik says:

      Dzień dobry,

      Jeśli wystąpiono z takim żądaniem na piśmie z podaniem celu zwołania walnego (minimum 3 członków, chyba że w statucie zastrzeżono to dla większej liczby członków), to obowiązkiem zarządu jest zwołać walne zgromadzenie.

      Zgodnie z art. 40 par. 5 prawa spółdzielczego w takim przypadku: walne zgromadzenie zwołuje się w takim terminie, aby mogło się ono odbyć w ciągu sześciu tygodni od dnia wniesienia żądania. Jeżeli to nie nastąpi, zwołuje je rada nadzorcza, związek rewizyjny, w którym spółdzielnia jest zrzeszona, lub Krajowa Rada Spółdzielcza, na koszt spółdzielni.

      Jeśli więc zarząd nie zwoła walnego, to zostaje ścieżka ze związkiem rewizyjnym lub Kraj. Radą Spółdzielczą (ew. radą nadzorczą, jeśli istnieje w spółdzielni).

      pozdrowienia,
      Waldek Żbik

  8. Tosza says:

    Ciekawa sprawa. Wiele spółdzielni mieszkaniowych w Polsce po byłych PGR ach, gdzie mieszkania były wykupywane od Agencji Nieruchomości Rolnych działa na przepisach prawa spółdzielczego, założono spółdzielnie Mieszkaniowe, a tak defakto wszystkie lokale od początku były własnościowe (odrębną własność), że Spółdzielnia nie miały nic wspólnego. Ok, spółdzielnie działały przyjmowały członków ale de facto nie było podstaw prawnych do ich założenia. Okazuje się, że nie są członkami i teraz kto ma być likwidatorem ostatni zarząd fikcyjnej spółdzielni?! Kto ma powołać likwidatora walne, Rada Nadzorcza oni przecież okazuje się nie są członkami?! Spółdzielnia która zarządzała wspólnotami bez umów, bo myślano, że działa prawnie i legalnie …
    Majątek po likwidacji należy rozdzielić między jej członków ale członków nie ma. Co w tej sytuacji?
    Bałagan w Polsce po dawnych ustrojach jest do dziś dnia …

  9. LUSTRACJA says:

    Witam,
    w 2014 roku w ramach projektu unijnego została założona Spółdzielnie Socjalna, której byłam prezesem przez pierwsze 3 miesiące jej działalności. Po 9 latach dostałam wezwanie na policję w charakterze podejrzanej – zarzut nieprzeprowadzenie lustracji.
    Czy będąc prezesem przez tak krótki czas miałam obowiązek przeprowadzenia lustracji, co mi za to grozi?

    • Waldek Żbik says:

      Dzień dobry,

      Lustracja w takim przypadku była obowiązkiem raz na trzy lata (w praktyce robi się ją zwykle po 3 latach działalności), więc jeśli rezygnacja została skutecznie złożona i zgłoszona do KRS, to nie ma się czego obawiać.

      pozdrawiam,
      Waldek Żbik

      • Lustaracja says:

        Zgodnie z ustawą spółdzielnia zobowiązana jest do przeprowadzenia lustracji raz na 3 lata a nie po trzech latach działalności i to jest chyba kluczowy wpis, dlatego też dostałam takie wezwanie.

        • Waldemar Żbik says:

          Tak, ale trudno wymagać by robić ją w pierwszych 3 miesiącach 🙂

          pozdrowienia,
          Waldek Żbik

          • LUSTRACJA says:

            Spotkał się Pan już kiedyś z taką sprawą?
            Takie dokładnie były moje wyjaśnienia, że byłam prezesem bardzo krótko na przesłuchaniu w charakterze świadka , a jednak dostałam wezwanie jako podejrzana.

          • Waldemar Żbik says:

            Jakiś czas temu była taka masowa akcja w woj. śląskim. Kilka, jeśli nie kilkanaście spółdzielni tłumaczyło się na policji. Większość spraw była umarzana, ale też zdarzyło się, że trafiało to do sądu (to akurat dotyczyło spółdzielni, która zdążyła poddać się lustracji międzyczasie).

            pozdrawiam,
            Waldek Żbik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *