Ważna nie tylko ekonomia, czyli o Spółdzielni Socjalnej ARTE. [Wywiad]

Dzisiaj zapraszam na wywiad z prezesem Wielobranżowej Spółdzielni Socjalnej ARTE z Bielawy, p. Jarosławem Pileckim. Będzie między innymi o równoważeniu celów biznesowych i społecznych oraz reintegracji w praktyce. Zapraszam.

Spis treści

Waldek Żbik (WŻ): Skąd wzięła się Spółdzielnia Socjalna ARTE?

Jarek Pilecki (JP): Spółdzielnia Socjalna Arte powstała w 2012 r. Wyrosła z wieloletniej współpracy i przyjaźni między wolontariuszami oraz terapeutami Misji Nowa Nadzieja w Bielawie, a osobami przez jakiś czas zagubionymi życiowo. Od początku zależało nam na tym, by dać pracę fachowcom, osobom z zapałem do pracy, „złotym rączkom”, którzy znaleźli się na życiowym zakręcie.

To właśnie WSS Arte ma być wsparciem dającym możliwość pracy ludziom, którzy chcą zacząć swoje życie od nowa. Spółdzielnia Socjalna stwarza możliwość zatrudnienia i szerszej pomocy, dlatego skupiamy się na realizacji naszych działań statutowych.

Właśnie tak w dużym skrócie wyglądała droga powstawania Wielobranżowej Spółdzielni Socjalnej ARTE, w której równoprawnie i kolektywnie zarządza 9 osób. Ostateczny skład i zakres branż jest sumą umiejętności oraz zainteresowań jej członków. Ważna jest ekonomia, ale nie mniej niż wartości, którym staramy się być wierni.

WŻ: Jak w praktyce wygląda to kolektywne i równoprawne zarządzanie spółdzielnią przez 9 osób? Te osoby podejmują decyzje w ramach prac walnego zgromadzenia czy też w jakiś sposób są angażowane do bieżącego zarządzania?

JP: Wybrano Zarząd trzy osobowy i on decyduje o bieżącym funkcjonowaniu spółdzielni. Działania długofalowe omawiane są kolektywnie. Mamy ze sobą relacje codzienne i praktycznie wszyscy wszystko wiedzą.

WŻ: Ile osób zatrudniacie w tym momencie?

JP: Mamy 25 osób na pełnym etacie, zatrudnionych w ramach 4 branż:
• budowlana: remonty, rusztowania,
• pielęgnacja: zieleni, odśnieżanie, sprzątanie pomieszczeń biurowych, hal, przychodni i mieszkań,
• zdobnictwo ceramiki: ręcznie malowana ceramika,
• gadżety reklamowe: breloczki, podkładki, grafika na ceramice i tekstyliach.

WŻ: Jaka jest specyfika prowadzenia spółdzielni wielobranżowej? Na co należy zwrócić szczególną uwagę w takiej spółdzielni?

JP: My działamy wśród osób głównie defaworyzowanych i kładziemy nacisk na właściwe relacje. Osoby te tak naprawdę w dalszym ciągu są w procesie zdrowienia. Jest to jak duża grupa wsparcia. Wielobranżowość ma oczywiście swoje wady, jednak decydując się na pracę w grupie musimy być elastyczni względem siebie. My traktujemy spółdzielnię jako dalszą część terapii, więc pracujemy również terapeutycznie.

WŻ: Jakich rad udzielilibyście startującym spółdzielniom socjalnym? Jak prowadzić spółdzielnię, by osiągnąć sukces?

JP: Spółdzielnia Socjalna łączy cechy przedsiębiorstwa oraz organizacji pozarządowej, co pozwala nam nie tylko na podejście ekonomiczne, lecz także społecznie. Współpracujemy z wieloma klientami prywatnymi oraz wykonujemy zlecenia dla Spółdzielni Mieszkaniowej na terenie Bielawy i Pieszyce. Rozstawiamy rusztowania, wykonujemy remonty lokali, mieszkań, szkół oraz dbamy o porządek i lepszą estetykę osiedli mieszkaniowych. Jesteśmy otwarci na ludzi i pracujemy głównie na relacjach.

Radą dla innych jest zachęta do stworzenia takich relacji z kontrahentami, aby stali się naszymi sprzymierzeńcami, pokazanie twarzy bez maski. Razem płaczemy i razem się cieszymy. Stajemy za sobą murem, jesteśmy jednością, autentyczni ze swoimi zaletami, jak i wadami.

WŻ: Brzmi nieźle. Pojawia się pytanie jako to zrobić? Czy w Waszym przypadku ma tu znacznie to, że podchodzicie do spółdzielni bardzo społecznie czy wręcz właśnie terapeutycznie?

JP: Tak, zdecydowanie. Skupiamy się na pomocy defaworyzowanym i nie wstydzimy się tego. Nie ukrywamy kim jesteśmy i jakie mamy cele. Przykładowo prezes spółdzielni mieszkaniowej, która jest naszym kluczowym klientem, też podkreśla wśród swoich pracowników, że zlecając nam pracę, nie tylko kupują usługi, ale też za tym idzie wsparcie konkretnych osób, którzy mają swoją historię i często bardzo trudne doświadczenia życiowe.

WŻ: Czy na terapeutycznym podejściu nie cierpi strona biznesowa spółdzielni? Spółdzielnia ma oczywiście cele reintegracyjne, ale prowadzi też działalność gospodarczą, która musi się bilansować. Jak to równoważycie? W końcu 25 zatrudnionych osób to również comiesięczny koszt w kwocie ponad 60 tys. zł, na pokrycie którego trzeba zarobić…

JP: Tak, nawet więcej, bo miesięczny koszt firmy to w naszym przypadku ok. 80 tys. zł. Musimy zadbać o finanse. W podstawowym zakresie zlecenia zabezpiecza nam spółdzielnia mieszkaniowa. Inne zlecenia w postaci kubków czy gadżetów, zapewniają nam dodatkowy zarobek.

Działalność statutowa, w tym nasze terapeutyczne podejście do spółdzielni, pomaga nam jednak, a nie przeszkadza. Klienci zauważają, że nasi pracownicy są trochę inni – nie piją na budowie, nie przeklinają, a wykonują przy tym bardzo dobrą pracę. Klienci z ust do ust przekazują sobie informacje o naszej spółdzielni i dlatego nie narzekamy na brak zleceń.

WŻ: W jaki sposób pilnujecie jakości prac?

JP: Ludzie w naszej spółdzielni wychodzą z problemów i gdy nauczą się lub przypomną sobie swój fach, sami ciągną sferę biznesową. Potrafią wziąć odpowiedzialność za siebie i za pracę całej spółdzielni. Sami pilnują jakości.

Zdarza się czasami, że nowi pracownicy robią coś nie najlepiej, starsi wówczas każą to poprawić, nawet kosztem kolejnych godzin pracy i zmniejszenia naszego zysku. Pilnują więc jakości i ciągną w górę. Takie podejście się opłaca, bo klienci to doceniają.

WŻ: Wiem, że przez okres swojej działalności zdobyliście wiele nagród…

JP: Tak. Hołdujemy zasadzie „po czynach ich poznacie” 🙂 Wśród naszych nagród znaleźć można między innymi: Najlepsze Dolnośląskie Przedsiębiorstwo Społeczne roku 2014, Nagroda Publiczności 2014 oraz 6 miejsce najlepszych przedsiębiorstw społecznych w Polsce (nagroda otrzymana w Pałacu Prezydenckim), Nagroda Publiczności na Najlepsze Przedsiębiorstwo Społeczne w Polsce im Jacka Kuronia w 2015, Nagroda Laureatów na Najlepsze Przedsiębiorstwo Społeczne w Polsce im Jacka, Kuronia w 2015, Certyfikat Jakości “ES” Ekonomii Społecznej w 2015.

WŻ: Spółdzielnia ARTE po raz kolejny startuje w głosowaniu publiczności w konkursie [sS], czyli na Najlepsze Przedsiębiorstwo Społeczne Roku im. Jacka Kuronia. Dlaczego warto oddać na Was swój głos?

JP: Ponieważ dzięki temu będziemy mogli propagować ekonomię społeczną i jej idee wśród osób defaworyzowanych, jak również wśród przedsiębiorców. Dodatkowo jest to wielkie wyróżnienie i wzrost poczucia własnej wartości wśród osób z którymi pracujemy.

WŻ: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w dalszej pracy.

A Ciebie zachęcam do oddania głosu na Spółdzielnię Socjalną ARTE. Możesz to zrobić pod tym linkiem. Ja już zagłosowałem 🙂

Rate this post

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *