Kilka myśli nt. wspierania spółdzielni socjalnych i … życzenia

Dzisiaj będzie dosyć nietypowo. Mniej konkretnie, a bardziej filozoficznie. Postanowiłem podzielić się kilkoma osobistymi refleksjami dot. wspierania spółdzielni socjalnych. Być może właśnie taki wpis bardziej zainteresuje Cię w przedświątecznej gonitwie.

Dlaczego czasem mam dość?

Niekiedy mam dosyć niewdzięczną rolę, bo muszę komuś głośno powiedzieć, że coś – moim zdaniem – może się nie udać lub wręcz nie ma sensu, mimo że widzę w oczach potencjalnego spółdzielcy zapał i energię. To dużo, ale niestety czasem może nie wystarczyć. Stoję więc w roli przygaszającego ledwo co obudzony płomyk nadziei. Ale nie zmienię zdania, że spółdzielnia socjalna nie jest dla wszystkich. Może być dobrym rozwiązaniem, ale w konkretnych warunkach i też nie zawsze. Może być dobrym rozwiązaniem również dla osób mniej aktywnych, bez doświadczenia, ale ryzyko jest znacznie większe i nawet proporcjonalnie większe wsparcie nie gwarantuje sukcesu. Często w takich sytuacjach dochodzę do wniosku, że lepiej nie kierować ludzi w tym kierunku, bo na koniec mogą obudzić się w jeszcze trudniejszej sytuacji niż na początku. Najgorzej, jeśli mimo wszystko, spółdzielnia jest zakładana, bo konieczność realizacji wskaźników projektowych…

Dlaczego – mimo wszystko – warto?

Bo mam poczucie, że idzie to w dobrą stronę – powstające spółdzielnie, a raczej ludzie je tworzący, są lepiej przygotowani do prowadzenia działalności niż jeszcze kilka lat temu.

Widzę również sens tworzenia wartościowych miejsc pracy w spółdzielni socjalnej. Jestem przekonany, że dobrze działająca spółdzielnia może być naprawdę ciekawym i rozwijającym miejscem pracy, gdzie nie będzie wątpliwości, że interes pracownika i pracodawcy może być zbieżny. Co również ważne, może być miejscem pracy, w którym można czuć się ważnym ogniwem czegoś więcej – firmy, w której nie chodzi tylko o zysk.

Po prawie trzech latach indywidualnej działalności gospodarczej dostrzegam coraz bardziej wartość pracy w zespole, w którym ludzie się rozumieją i patrzą (przynajmniej mniej więcej :)) w jednym kierunku. Z pracy na etacie chyba najbardziej brakuje mi właśnie tego poczucia, że robimy coś razem i że razem damy radę.

Z drugiej strony lubię swoją pracę – ciągłe wyzwania i poprzeczka stawiana coraz wyżej motywują mnie najbardziej.

Życzenia, a jakże 🙂

Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzę Ci przede wszystkim dobrych ludzi wokół Ciebie, do których mógłbyś mieć zaufanie. Ale życzę Ci też, byś sam był właśnie takim człowiekiem.

Wyszło trochę górnolotnie, więc na koniec tradycyjne: „I wszystkiego dobrego w Nowym Roku” 🙂

Rate this post

2 thoughts on “Kilka myśli nt. wspierania spółdzielni socjalnych i … życzenia

  1. Dana says:

    Dziękuję,za życzenia myślę,że w imieniu nas wszystkich spółdzielców lub tak jak w moim przypadku przyszłych spółdzielców.Ja także słyszałam o niepowodzeniu tych spółdzielni,których członkowie,byli wręcz zmuszani (przez Urzędy Pracy)do podjęcia działalności,ale oczywiście niepowodzenie dotyka również tych,którzy tworzą spółdzielnie z pasją i wiarą w sukces…myślę,że opócz tej wiary niezbędna jest wiedza i na początku pomoc,kogoś takiego jak Pan,czyli połączenie wiedzy z praktyką,za wszystkie porady na tej stronie obecne i mam nadzieję przyszłe,bardzo dziękuję.

    • WaldemarZbik says:

      Dziękuję 🙂 Zachęcam do popularyzacji strony i dzielenia się swoim doświadczeniem.

      pozdrawiam serdecznie,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *