Podczas pewnej rozmowy usłyszałem, że spółdzielnie socjalne są nieskuteczne i „padają jak muchy”. Postanowiłem przyjrzeć się bliżej statystykom funkcjonowania spółdzielni socjalnych, by to zweryfikować. Poza tym w kontekście statystyk będę się starał zarysować, jak wygląda typowa spółdzielnia socjalna.
Szczegółowe dane dot. działania spółdzielni socjalnych z 2016 r.
Badania GUS za 2016 r. wskazują, że aktywnie działało 0,9 tys. spośród 1,4 tys. zarejestrowanych spółdzielni socjalnych. To oznacza, że ok. 35% spółdzielni socjalnych to były podmioty nieaktywne. Co więcej, spośród tych spółdzielni socjalnych, które działają, roczna wielkość przychodów wygląda następująco:
- 4% spółdzielni osiągało przychody do 10 tys. zł,
- 35% spółdzielni miało przychody między 10 a 100 tys. zł,
- 56% osiągało przychody między 100 tys. zł a 1 mln. zł,
- 5% spółdzielni przekroczyło przychody na poziomie 5%.
Czy to znaczy, że spółdzielnie socjalne „padają jak muchy”?
Bez wątpienia powyższe dane nie wyglądają zbyt różowo. Z drugiej strony należy zwrócić uwagę na fakt, że spółdzielnie socjalne jako podmioty gospodarcze narażane są na te same ryzyka, jak zwykłe firmy.
Pytanie w takim razie, jak na tle innych przedsiębiorstw wyglądają spółdzielnie socjalne? Z ciekawości bliżej się temu przyjrzałem. Założyłem, że zgodnie z danymi statystycznymi dot. przedsiębiorstw wskaźnik przeżywalności firm po pierwszym roku działalności wynosi ponad 70 proc., a po trzech latach – ok. 50 proc. Przenosząc te wskaźniki na spółdzielnie socjalne w obliczeniach przyjąłem, że:
- 50% spółdzielni założonych w latach 2005-2013 przeżywa, reszta powinna ulec likwidacji (jest to sporym uproszczeniem, bo przecież nie każda firma prowadząca działalność 3 lata będzie ją prowadziła 6 lat, 7 lat itd., ale załóżmy przez chwilę, że w przypadku spółdzielni socjalnych tak właśnie jest),
- 70% spółdzielni powstałych w latach 2014-2015 przeżywa, reszta do likwidacji,
- spółdzielnie socjalne powstałe w 2016 r. prowadzą działalność do końca roku.
Opierając się na tych założeniach wyliczyłem, że suma spółdzielni, jaka powinna być aktywna na koniec 2016 r. to 887 podmiotów. Badania GUS mówią o 900 aktywnych podmiotach na koniec 2016 r. Wniosek nasuwa się sam: spółdzielnie socjalne nie odbiegają pod kątem przeżywalności od innych przedsiębiorstw w Polsce, a fakt, że są zarejestrowane, ale nieaktywne wynika z innych czynników (np. trudnego procesu likwidacji). Nie chcę przez to powiedzieć, że jest rewelacyjnie, ale warto mieć taki szerszy kontekst z tyłu głowy.
Przeżywalność spółdzielni socjalnych nie odbiega od średniej dla wszystkich przedsiębiorstw.
Oczywiście tego rodzaju obliczenia są uproszczeniem. Miałem ambicje, by sprawdzić wskaźnik przeżywalności dla osób prawnych zatrudniających pracowników (zwłaszcza mikro firm lub małych firm) z uwzględnieniem przeżywalności dla poszczególnych lat i liczyć to oddzielnie dla każdego roku (bo przecież inaczej wygląda przeżywalność firm powstałych w 2005 r., a inaczej tych, które uruchomiły się w 2012). Po pierwsze jednak nie dotarłem do tak szczegółowych danych, a po drugie najczęściej różnice były co najwyżej kilkuprocentowe. Zależało mi więc bardziej na znalezieniu punktu odniesienia, więc skorzystałem z danych mających uśredniony charakter.
Czy to znaczy, że jest super?
Powyższe nie tłumaczy innej statystyki: 39% pozostałych spółdzielni ma przecież przychody poniżej 100 tys. zł. Wyraźnie widać, że nie pozwala to na zatrudnienie 5 osób na pełny etat (w 2016 r. minimalna pensja wynosiła 1 850 zł, co dawało ok. 2 230 zł kosztu zatrudnienia dla pracodawcy przy pełnym etacie, a same koszty płacy dla 5 pracowników na pełny etat dawały 133,8 tys. zł rocznie). W końcu liczba pracowników w przypadku spółdzielni socjalnej to jeden z kluczowych czynników skuteczności działania. Nie ulega więc wątpliwości, że spółdzielnie socjalne borykają się z problemami i czasami działają „na pół gwizdka” lub po prostu nie generują miejsc pracy na pełny etat. Znam też kilka przykładów, w których aktywność w spółdzielni jest dodatkową aktywnością dla członków – nie jest dla nich głównym źródłem utrzymania. Może to być też pewnym wytłumaczeniem tych statystyk.
Przeciętna spółdzielnia socjalna
Biorąc pod uwagę cechy, które występują najczęściej można zarysować wygląd przeciętnej spółdzielni socjalnej. Najważniejsze z nich przedstawiam na poniższym nagraniu.
Podsumowując standardowa spółdzielnia socjalna to podmiot, który:
- mieści się w woj. wielkopolskim,
- zasięg jej działania obejmuje głównie powiat (46,8% spółdzielni socjalnych ze swoją działalnością nie wychodziło poza teren powiatu lub województwa),
- korzysta z usług Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej (53,8%), w szczególności korzystała ze wsparcia finansowego (71,3% podmiotów korzystających z OWE) oraz doradztwa indywidualnego i szkoleń (57,2% korzystających z OWES),
- bardzo dobrze ocenia współpracę z OWES (66,3% spółdzielni),
- nie prowadził działalności pożytku publicznego (jedynie 21,1% spółdzielni socjalnych podejmuje takie działania),
- nie należał do żadnej formalnej struktury lub nieformalnego porozumienia, czy sieci (w 2017 r. 24,6% spółdzielni socjalnych zadeklarowało, że należy do co najmniej jednej formalnej struktury lub nieformalnego porozumienia czy sieci),
- współpracował z podmiotami zewnętrznymi – były to podmioty ze wszystkich trzech sektorów,
- miał klientów głównie w gronie osób fizycznych (38,2% spółdzielni),
- w zarządzie miał dwie osoby (jedną kobietę i jednego mężczyznę, przy czym jedna z tych osób była zatrudniona, a druga pełniła tę funkcję nieodpłatnie),
- nie posiadał strategii lub innego dokumentu określającego cele i planowane działania (poza statutem),
- został założony przez osoby fizyczne i zatrudniał 7 pracowników mających w większości wykształcenie średnie lub zasadnicze zawodowe,
- w ramach działań reintegracyjnych organizowała wyjazdy i spotkania integracyjne,
- osiągnął przychody za zeszły rok na poziomie 400 tys. zł, z czego większość (72,9%) pochodziło z działalności rynkowej,
- poprzedni rok zakończył dodatnim wynikiem finansowym (48% spółdzielni wykazywało dodatni wynik finansowy, ok. 40% wykazywało wynik negatywny),
- nie korzystał z pożyczki ani kredytu,
- spodziewa się, że jej sytuacja w kolejnym roku będzie lepsza (54,9%).
W powyższym opisie oparłem się na badaniach GUS za 2017 r. (Spółdzielnie jako podmioty ekonomii społecznej w 2017 r.), biorąc pod uwagę wyłącznie spółdzielnie socjalne. Badanie to miało charakter pilotażowy i zostało przeprowadzone na formularzu ES-S. Formularz został rozesłany do pełnej zbiorowości uznanych za aktywne spółdzielni:
- pracy (0,5 tys.),
- socjalnych (1,1 tys.) oraz
- inwalidów i niewidomych (0,1 tys.).
Badanie miało charakter dobrowolny. Wypełniony formularz ES-S przesłało łącznie 0,9 tys. znajdujących się w kartotece badania spółdzielni (51,8%).
Ile jest aktualnie spółdzielni socjalnych?
Na dzień 15 listopada 2019 r. jest 1 929 podmiotów. Oczywiście wiemy już, że nie wszystkie aktywnie działają (35 podmiotów jest w likwidacji). Liczbę spółdzielni w poszczególnych województwach przedstawia poniższy schemat.
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych z Krajowego Rejestru Sądowego.
To tyle nt. typowej, czy też przeciętnej spółdzielni socjalnej. Wszelkie komentarze mile widziane.