Jak pomagać byłym osadzonym? Case Spółdzielni Socjalnej Art Zagroda

Jedną z grup silnie dotkniętych wykluczeniem zawodowym są osoby opuszczające zakłady karne. Byli osadzeni i osadzone to zróżnicowana grupa społeczna. Osoby odsiadujące długie wyroki po wyjściu z więzienia znajdują się w sytuacji kompletnie im obcej – często nie radzą sobie z obsługą sprzętów elektronicznych, nie umieją odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Z drugiej strony wśród penitencjariuszy są osoby świadome swoich praw, znające języki, odpowiadające za przestępstwa finansowe, które po opuszczeniu zakładów karnych nie mają dokąd pójść.

O tym, jak pomagać byłym osadzonym, rozmawialiśmy z Moniką Kosicką – założycielką i jedną z liderów Spółdzielni Socjalnej Art Zagroda, która zajmuje się reintegracją byłych osadzonych przez działalność rękodzielniczą.

Wideo dla osób, które wolą oglądać

Jeśli wolisz obejrzeć naszą rozmowę, to zapraszamy poniżej.

Z jakimi problemami borykają się osoby opuszczające zakłady karne?

Nie da się ukryć, że jednym z głównych problemów jest stygmatyzacja. Chociaż kara pozbawienia wolności ma w zasadzie również charakter resocjalizacyjny, to osoby opuszczające zakład karny mają doklejoną „łatkę” zagrożenia dla ładu społecznego, człowieka trudnego, niegodnego zaufania, etc. To oczywiście przekłada się na trudności w znalezieniu zatrudnienia. O ile mężczyznom łatwiej znaleźć pracę fizyczną, np. na budowie, gdzie odpowiedzialność za pracowników bierze brygadzista, tak dla kobiet dużą przeszkodą jest konieczność przedstawienia zaświadczenia o niekaralności. Nawet proste prace fizyczne, jak sprzątanie, stróżowanie czy pomoc w kuchni, często obwarowane są regułami niedopuszczającymi byłych osadzonych do pracy.

Różnice w „nowym starcie” mężczyzn i kobiet widoczne są również na gruncie mieszkaniowym. W praktycznie każdym mieście są placówki przechodnie, stworzone z myślą o pomocy byłym więźniom, mogą oni zgłosić się też do ośrodków dla bezdomnych. Dla kobiet takich miejsc nie ma. W związku z tym byłe osadzone, które muszą podać konkretny adres, opuszczając zakład karny, często wymyślają adresy albo automatycznie są kierowane do ośrodków dla bezdomnych.

Dużym problemem są również kwestie zdrowotne.

Osoby opuszczające zakłady karne często nie są zdolne do podejmowania pracy fizycznej i wymagają pomocy medycznej, zanim będą ewentualnie mogły podjąć zatrudnienie.

Nie mniej ważne jest zadbanie o zdrowie psychiczne – w wielu przypadkach byłe osadzone mają traumy, zaburzenia lękowe i inne przypadłości, poważnie utrudniające im naukę funkcjonowania w nowej rzeczywistości, już na wolności.

Czym zajmuje się Spółdzielnia Socjalna Art Zagroda?

Spółdzielnia, działająca od 2006 r., skupia się na kompleksowym, specjalistycznym wsparciu kobiet opuszczających zakłady karne. Celem tej opieki jest doprowadzenie do pełnej samodzielności byłej osadzonej – nie chodzi o utrzymywanie jej pod kloszem i chronienie przed światem, tylko przygotowanie do stanięcia na nogi i wsparcie w realizacji celów.

Obszary działania

Spółdzielnia Socjalna Art. Zagroda działa w trzech głównych obszarach:

Zdrowie

Byłe osadzone, trafiające do Spółdzielni, otrzymują pomoc medyczną: badania krwi, opiekę dentystyczną i optometryczną; są również objęte ubezpieczeniem, które umożliwia także specjalistyczną opiekę. Ma to duże znaczenie dla kolejnych działań – kobiety badane są również dlatego, żeby w odpowiedni sposób dopasować dla nich stanowisko pracy. Byłe osadzone objęte są również opieką psychologiczną, pracują z trenerami zatrudnienia.

Uczenie życia

Wiele z kobiet korzystających z pomocy Spółdzielni nie radzi sobie w codziennym życiu, w podstawowych czynnościach. W związku z tym Monika oraz inne osoby działające w Spółdzielni współpracują z osobami, które byłym osadzonym pokazują, jak się gotuje, sprząta, prowadzi dom – tak, aby mogły przenieść te elementy do swojego życia.

Spółdzielnia miała w planach stworzyć we współpracy z miastem mieszkanie treningowe. Nie było to łatwe, więc Monika wpadła na inny pomysł. Wraz z mężem kupiła dom, w którym wygospodarowała przestrzeń mieszkalną dla kilku kobiet. Te mają szansę obserwowania ich codziennego życia, relacji i normalnego bytowania.

Poszukiwanie stanowiska pracy

Spółdzielnia tworzy miejsca pracy (w związku z działalnością rękodzielniczą i stolarską), ale współpracuje również z innymi, zewnętrznymi podmiotami zatrudniającymi byłe osadzone – dając szansę chętnym do pracy na otwartym rynku do podjęcia takiego zatrudnienia.

Dlaczego tak ważne jest indywidualne podejście?

Monika zaznacza, że wsparcie byłych osadzonych musi być specjalistyczne i sprofilowane pod ich potrzeby. Nie chodzi o masowe, systemowe wręcz przepuszczenie kobiet przez Spółdzielnię, tak by każda z nich spędziła określony czas pod opieką placówki.

Konieczne jest indywidualne podejście – nawet jeśli to oznacza, że osób, którym się pomaga, jest mniej. Masowe podejście nie pozwala wyłapać niuansów, które wiążą osobę z jej starym życiem i które w sytuacji kryzysowej mogą popchnąć ją z powrotem na drogę przestępczą.

Indywidualne traktowanie oznacza też, że wsparcie realizowane przez Spółdzielnię nie jest ograniczone czasowo – jedna osoba będzie potrzebowała półrocznych działań, inna wymaga tylko wsparcia na samym początku i zapewnienia o tym, że da radę, a jeszcze inna nawet po 6 latach nie będzie gotowa na samodzielne życie na wolności.

Kiedy i jak angażować byłych więźniów w przedsiębiorstwie społecznym?

Z indywidualnego podejścia Moniki Kosickiej wynika też, że angażowanie byłych osadzonych do pracy w przedsiębiorstwie społecznym nie jest domyślnym elementem procesu reintegracji.

Sito, czyli potrzebna selekcja

Już pół roku przed opuszczeniem zakładu karnego pojawia się pierwsza aktywizacja i ocena osadzonej – początkowo realizuje ją osobiście Monika przy wsparciu psychologa i terapeuty. „Sito”, jak mówi nasza gościni, służy wybraniu osób, którym naprawdę zależy na otrzymaniu pomocy, chcą się w nią realnie zaangażować, wręcz są zdesperowane. Należy na tym etapie wykluczyć osoby, które próbują manipulować, nie są gotowe do przyjęcia praw i obowiązków związanych ze wsparciem Spółdzielni.

Kolejny etap selekcji to wspomniane badania medyczne, psychologiczne i praca z trenerem, realizowana w pierwszym miesiącu po opuszczeniu zakładu karnego. Następnie byłą osadzoną przejmują współpracownicy Moniki – liderzy, którzy wiedzą, jak współpracować z takimi osobami.

Co może zrobić przedsiębiorstwo społeczne?

Przedsiębiorstwo społeczne chcące zatrudnić byłego osadzonego może zgłosić się do więzienia i przez wychowawców zadeklarować gotowość wsparcia, ale należy pamiętać o konieczności zorganizowania takiej osobie mieszkania oraz rzeczy pierwszej potrzeby. Aktywizacja grupowa w przedsiębiorstwie społecznym nie jest rozwiązaniem – trzeba również umieć wyselekcjonować te osoby, którym się pomaga. Niektóre nadają się do pracy od razu, innym należy najpierw zapewnić wsparcie.

Trzeba również pamiętać, że chęć pomagania to nie wszystko – wymagane są kompetencje, zwłaszcza umiejętności miękkie, zdolność tworzenia bezpiecznej przestrzeni i poczucia bezpieczeństwa. Bezdyskusyjnie należy przyjąć, że zatrudnienie byłego osadzonego jest związane z dużą odpowiedzialnością – nie tylko za jego czy jej pracę, ale również poniekąd za dalsze życie.

Jakie wnioski wynikają z wieloletniej działalności Spółdzielni?

Zapytana o wnioski z dotychczasowej działalności Spółdzielni, Monika mówi, że przede wszystkim ma poczucie, że to co robią ma sens. Widzą skuteczność swoich działań w życiu ludzi, ich wdzięczność, rozwój, to, że zakładają rodziny i zmieniają swoje życie. Podkreśla też, że przebywanie z byłymi osadzonymi jest dla niej przywilejem – poznaje siebie przez ich pryzmat, uczy się obcować z nimi i odpowiadać na ich potrzeby.

Kluczem jest brak oczekiwań – jej rolą nie jest ograniczanie kobiet, z którymi pracuje, wyznaczanie im celów i wskaźników, terminów, w których muszą zmienić swoje życie. Daje im swobodę, pozwala odejść, jeśli ich dążenia nie pokrywają się z ideami Spółdzielni, a co najważniejsze – liczy na ich własną determinację do zmian.

To tyle nt. Spółdzielni Socjalnej ArtZagroda i aktywizacji byłych więźniów. Historie innych ciekawych przedsiębiorstw społecznych poznasz na naszym blogu.

5/5 - (1 vote)

2 thoughts on “Jak pomagać byłym osadzonym? Case Spółdzielni Socjalnej Art Zagroda

  1. ALEKSANDRA Stiller says:

    To co robi Pani Monika to jest piękne, pożyteczne i poprostu ludzkie.
    Ja osobiście łączę rękodzieło z Florystyką. Co daje mi jednocześnie wiele satysfakcji, odprężenia, wpływa na kreatywność, pozwala skupić się na zadaniu i mam ogromną nadzieję że pozwoli mi jednocześnie utrzymać się, ale też z chęcią włączyłabym się w działania na rzecz osób potrzebujących wsparcia.
    Pozdrawiam
    Aleksandra Stiller

    • Waldek Żbik says:

      Dziękujemy za komentarz. Też jesteśmy pod wrażeniem tej Spółdzielni 🙂

      pozdrawiam serdecznie,
      Waldek Żbik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *